Fundacje kościelne władców Żółkwi

Świadectwa kultu Matki Bożej w Żółkwi przed przybyciem Dominikanów


***

Fundacja hetmana Stanisława Żółkiewskiego

Pierwsi właściciele Żółkwi znani byli z żarliwego nabożeństwa do Matki Bożej. Pomimo tego, że w Winnikach był już drewniany kościół św. Andrzeja, zbudowany jeszcze przez Andrzeja Wysockiego, hetman Stanisław Żółkiewski wkrótce po objęciu zarządu nad posiadłością, zbudował nowy pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny. Sam zaś hetman był nie tylko gorącym czcicielem Maryi, ale przez osobiste, duchowe oddanie się Matce Bożej, był Jej niewolnikiem. Nosił szkaplerz z włosieni, na którym była obrączka ze złotym łańcuszkiem i z napisem: "Ego Mancipium Mariae" ("jestem niewolnikiem Maryi" — S.P.).Wspomniane przedmioty kultu zostały znalezione w grobowcu Stanisława Żółkiewskiego przez ks. Jakuba Mikołajewicza, proboszcza żółkiewskiej kolegiaty (por. Barącz Sadok, Pamiątki miasta Żółkwi, Lwów 1877, s. 216).

Kolegiata farna p.w. św. Wawrzyńca

Tuż przed wyprawą cecorską, dnia 12 VII 1620 r. podpisał hetman akt fundacyjny dotyczący uroczystego sprawowania kultu w farnym kościele pod wezwaniem św. Wawrzyńca. Przytaczany poniżej fragment wspomnianej fundacji oddaje troskę fundatora o kapłanów, typ i jakość liturgii, w tym troskę o kult maryjny. Występujące w tekście wyrażenie mansjonarz odnosi się do kapłana, który z racji zapewnionego utrzymania był zobowiązany do przebywania w ustalonym miejscu oraz do pełnienia wyznaczonych funkcji głównie liturgicznych, zwłaszcza przy katedrach i kolegiatach.

Fragment treści aktu fundacyjnego

"Moja zatem jest wola, aby w tym kościele parafialnym z Żółkwi dla większej chwały Boga i nabożeństwa należycie urządzonego, było Kolegium kapłanów; to jest Ksiądz Proboszcz, do którego wszelkie staranie i rząd kościoła należeć będzie, i sześciu Wikarych, którzy godziny kanoniczne, tak nocne, jak dzienne każdego dnia śpiewać i sakramentów sprawowanie odbywać mają. Prócz tego Mansjonarzy czterej, z których dwaj kapłani, a dwaj młodzieńce szkolni, oficjum Najświętszej Panny codziennie także śpiewać mają. (...) Prawo patronatu przy mnie i następcach moich własnych i w linii prostej zostawać będzie. Gdyby zaś zabrakło następcy własnego, wtedy do starszego z tej rodziny Żółkiewskich tegoż herbu Lubicz nazywanych to prawo patronatu przeniesie się, pod tym warunkiem, żeby każdy taki następca był religii rzymsko-katolickiej. Gdyby zaś zaniedbali wykonać to prawo, lub stali się heretykami, na ten czas prawo to Arcybiskup lwowski wykonywać będzie póty, póki aż następcy nie powrócą na łono Kościoła Katolickiego. (?) Proboszcz starać się powinien, aby Najświętszej Maryi Panny kościół w mieście i św. Andrzeja za miastem, nie były bez mszy czytanych, w tygodniu raz przeznaczając tam wikarych, jako to do Najświętszej Panny w sobotę, a do św. Andrzeja w piątek. Szpital także, do którego żywność i odzież z zamku dla trzynastu ubogich dawać się będzie, ma proboszcz odwiedzać raz na miesiąc, toż samo niechaj czyni w szpitalu miejskim. (...)" (zob.: Barącz Sadok, Pamiątki miasta Żółkwi, Lwów 1877, s. 32-33).

Po czym doradza, aby nie targować się za udzielanie sakramentów św. Ponadto zaleca obchodzenie pamiątek przynajmniej ważniejszych zwycięstw w następujące dni: dnia 24 I — bitwy pod Byczyną, 28 I — bitwy pod Udyczą, 16 VI — porażki Kozaków, 4 VII — bitew pod Guzowem i Kłuszynem, dn. 20 X pogromu Michała hospodara, 24 XI bitwy pod Krakowem.

Fundacja Reginy Żółkiewskiej

Po bohaterskiej śmierci hetmana, jego żona Regina z Herburtów Żółkiewska, do wcześniejszego aktu fundacyjnego męża, dodała w 1621 własny. Dotyczył on wieczystych mszy św. (co piątkowych) za dusze śp. męża, za poległych w obronie ojczyzny oraz za przebywających w niewoli (w tym czasie w niewoli tureckiej przebywał m.in. jej ciężko ranny syn, Jan Żółkiewski — S.P.).

Fragment treści aktu fundacyjnego. — Świadectwo kultu maryjnego w Żółkwi

Przytoczony fragment zawiera informacje o wyrobieniu duchowym, wiedzy liturgicznej oraz nabożeństwie do Matki Bożej:

"(...) Na każdy tydzień w piątek wiecznie, jako wzwyż opisano, mszę świętą jedną chwalebnie z organy śpiewaną, do której mu dwaj kapłani w dalmatykach czarnych służyć powinni, u wielkiego ołtarza za pomienionego małżonka i dobrodzieja mego i tych wszystkich, którzy z nim i kiedykolwiek za wiarę świętą chrześcijańską i za podwyższenie Kościoła Bożego przeciw nieprzyjaciołom Krzyża świętego Turkom i Tatarom mężnie stanęli i odważnie żywot swój z dekretu Pańskiego położyli, i za tych, którzy przez też nieprzyjacioły w niewolę ciężką zgromadzeni w więzieniu ciężkim pogańskim z woli Bożej w wierze świętej z tym mizernym światem rozłączeni, do żywota wiecznego przeprowadzili się, miał i odprawował wiekuiście, a po odprawieniu mszy świętej zrazem, ku chwale Matki Bożej Hymn Salve Regina chwalebnie także z organy śpiewać wiecznemi czasy i dzwonić we wszystkie dzwony po trzykroć. A ksiądz teraźniejszy i potomni po nim następujący, aby śpiewano i odprawiano, rozkazać mają. A drugą mszę świętą czytaną, którykolwiek z kapłanów i sług Bożych kościoła pomienionego za tych, którzy więzienie pogańskie ponoszą i w zatrzymaniu są, aby im Pan Bóg dał wyswobodzenie, i aby w tem to więzieniu wiary św. chrześcijańskiej nie odstępowali i w onem śmierć dla chwały Imienia swego świętego znośną i lekką była, u któregokolwiek ołtarza odprawiać będą wiecznie, potomnie; (...)" (Barącz Sadok, Pamiątki miasta Żółkwi, Lwów 1877, s. 41-42).

W swojej książce "Pamiętnik o Maryi Wesslównie, królewiczowej Konstantowej Sobieskiej", S. Grzegorzewska wymienia jeszcze jeden szczegół. Otóż po śmierci hetmana, w jego zamkowym pokoju, chcąc podkreślić miłość męża do Bogurodzicy, Regina Żółkiewska, obok wiszącego nad prostym łóżkiem obrazu Matki Boskiej, zawiesiła szczególną pamiątkę. Była to płonąca "nieustannym światłem złotolita lampa, która służyła hetmanowi w czasie jego wypraw wojennych i sprowadzona była przez wdowę razem z ciałem z Tureczczyzny. Obok obrazu zawieszony zakrwawiony i porąbany płaszcz jego, miecz z rękojeścią bogatymi kamieniami wysadzaną, ozdoby łowieckie, buława ofiarowana przez papieża w nagrodę usług hetmana chrześcijaństwu oddanych (...)" (zob. S. Grzegorzewska, ibidem, Warszawa 1965, s. 265).

Kaplica Matki Boskiej w kościele farnym

Z dodatkowych źródeł dowiadujemy się, że w 1621 r. istniała w nowo wybudowanej kolegiacie specjalna kaplica Matki Bożej. Zaświadcza o tym zapis dotyczący sposobu pochówku zmarłych: "Pierwszym proboszczem i przełożonym kolegiaty był ks. Jan Osłowski. Umarłych grzebano koło kościołów świętego Jędrzeja i Panny Maryi (chodzi o drewniane kościoły zbudowane przez Andrzeja Wysockiego i Stanisława Żółkiewskiego — S.P.). W kościele zaś kolegiackim pod wielkim ołtarzem chowano członków rodziny Żółkiewskich, w kaplicy Panny Maryi księży, a w kaplicy świętej Anny dobrodziejów kościoła, obok kościoła tego w rynku nikogo nie chowano." (zob. Barącz Sadok, Pamiątki miasta Żółkwi, Lwów 1877, s. 44).


Fundacje i zapisy Zofii z Żółkiewskich Daniłowiczowej


Szpital św. Łazarza

1 II 1627 r. Zofia Daniłowiczowa sporządzając fundację dla szpitala św. Łazarza w Żółkwi, na Przedmieściu Lwowskim, daje wyraz swojej pobożności maryjnej w dość osobliwy sposób. "W tym szpitalu nie mogło być ubogich więcej; jedno siedm w liczbie i to chorych, na pamiątkę siedm boleści Najświętszej Panny Maryi." (Barącz Sadok, Pamiątki miasta Żółkwi, Lwów 1877, s. 51).

Dodatek do fundacji rodziców, tj. hetmana Żółkiewskiego i jego żony Reginy

Ponadto 1 II 1631 r. Zofia Daniłowiczowa sporządziła dodatkowy zapis do pierwszej fundacji swoich rodziców (Stanisława i Reginy Żółkiewskich). Z treści aktu fundacyjnego dowiadujemy się o tym, jak bardzo zależało Zofii Daniłowiczowej na szerzeniu wiary: kultu Najświętszego Sakramentu oraz Matki Bożej. Ufundowała nowych oficjalistów, m.in. urząd kaznodziei.

Fragment treści aktu fundacyjnego (Świadectwa kultu maryjnego w Żółkwi)

"A do tego, iż kapłan być ma kaznodzieją, obliguję go na dwie msze święte czytane w tydzień przy ołtarzu Panny Najświętszej. Pierwszą w poniedziałek pókim żywa, pro peccatis, przy której szkoła, muzycy, organista fraktem śpiewać powinni. Miserere mei Deus psalm poważnie. A drugą w sobotę o Pannie Najświętszej, przy której szkoła powinna będzie śpiewać, organista, muzycy i inni także fraktem litanię o Pannie Najświętszej. A gdy umrę na miejsce tamtej pro peccatis, Requiem za duszę moją i rodziców mych, przy którem muzyka pomieniona śpiewać będzie prozę Dies irae, dies illa, do tego Salve Regina także poważnie śpiewać." (zob.: Barącz Sadok, Pamiątki miasta Żółkwi, Lwów 1877, s. 60-61).

Z fragmentu dotyczącego zasad utrzymania zakrystii oraz odnawiania budynku świątyni dowiadujemy się o charakterze samego kultu maryjnego sprawowanego w kolegiacie:

"Wiecznemi czasy nadaję na wosk, wino hostię i inne potrzeby kościelne złotych sto polskich dokładając tego, aby gdy Roraty we czwartek każdy będą odprawować, siedm świec na ołtarzu było, a przy innych wotyw, które się opisały i pobudzenia do nabożeństwa ludu pospolitego, chcę żeby oprócz tej Wotywy, którą sami Mansjonarze śpiewać będą, z muzyką insze trzy odprawowały się, to jest we czwartek, żeby Roraty śpiewano fraktem z prozą: Mittit ad Virginem łacińską, a Zdrowaś bądź Marya polską. Piosnki przytem adwentowe jako: Po upadku, Gwiazdo morza, Cesarzówno i inne, żeby były jako najpoważniej śpiewane. Do tego gdy ksiądz kaznodzieja nowo fundowany w każdy poniedziałek będzie odprawował czytaną wotywę pro peccatis pókim żywa, muzyka powinna będzie śpiewać fraktem psalm: Miserere mei Deus, a po śmierci mojej, gdy Requiem będzie miał w tenże dzień poniedziałkowy czytane, muzyka będzie śpiewać także fraktem i z organistą prozę: Dies irae, dies illa i Salve Regina. A gdy tenże Ksiądz Kaznodzieja drugą Wotywę o Pannie Najświętszej w sobotę każdą czytać będzie, muzyka śpiewać powinna Litanię o Pannie Najświętszej, Ave Stella, do tego albo Sacratissima Mater Dei, albo Maria Mater gratiae. A to wszystko odprawować się ma poważnie i nabożnie upominając muzyków, żeby piosnek zwyczajnych, które się teraz śpiewa w tym kościele nigdy nie zaniedbywali. Na to się funduje wiecznemi czasy co rok złotych polskich półtora sta, które mają być między wszystkie podzielone." (zob.: Barącz Sadok, Pamiątki miasta Żółkwi, Lwów 1877, s. 65-66).


Fundacja Teofili Sobieskiej dla dominikanów

Teofila Sobieska, bardzo dotkliwie przeżywając tragiczną śmierć swego pierworodnego syna Marka, zapragnęła stworzyć dla niego osobne miejsce pochówku, rodzaj mauzoleum, przepełnionego modlitwą za spokój jego duszy. Na miejsce to wyznaczyła teren, na którym stał pierwszy, drewniany kościół zbudowany przez swego (równie brutalnie zabitego) dziada, Stanisława Żołkiewskiego. Postanowiła, że stróżami tego miejsca będą dominikanie. W 1653 r., w pierwszy Czwartek po Uroczystości Trzech Króli, sporządziła list fundacyjny, w którym obok szczegółowo wymienianych granic ofiarowanego dominikanom terenu oraz licznych donacji, stworzyła osobną fundację mszalną.

Fragment treści aktu fundacyjnego (świadectwa kultu maryjnego w Żółkwi)

"(...) Ojcowie zaś Dominikanie przy tym kościele i klasztorze fundowani, których nie ma być mniejsza liczba od dwunastu, aczkolwiek wszystkie swoje powinności i obrzędy zakonne jako: Jutrznią, godziny, nieszpory, oficja, albo raczej kurs Panny Przenajświętszej według zwyczaju swego i codzienne modły, na intencję teraźniejszej fundacyi mojej przed Majestatem Boskim ofiarować submittują się. Osobliwie jednak dobrodziejstwo odwdzięczając nasze, tę powinność za duszę świętej pamięci wzwyż mianowanego syna mego odprawiać będą. To jest na każdy tydzień mszy świętych dwie, jedne w poniedziałek, drugą we środę. Trzecią zaś śpiewaną w piątek. A jeżeliby w który dzień z tych, święto uroczyste przypadło; tedy na tęż intencję o świętym odprawić. Do tego Anniwersarz (specjalny dzień modlitw za zmarłych — S.P.). w każdym roku raz, to jest dnia wtórego czerwca z wigiliami, mszą świętą śpiewaną i z innem zwyczajnem nabożeństwem jako najprzystojniej odprawić. A jeśliby w ten dzień święto uroczyste przypadało, tedy te obsekwie odprawić będą powinni dnia inszego zaraz po nadmienionym następującego, albo też przed nim uprzedzającego. A tym powinnościom aby dosyć czynili sumieniem obowiązuję. Działo się we Lwowie w pierwszy czwartek po Trzech Królach bliski Roku Pańskiego tysiąc sześćset pięćdziesiątego trzeciego, Teofila Sobieska na Żółkwi Kasztelanka krakowska ręką własną, Joannes Wyzga de Reczyca judex terre Leopoliensis." (Barącz Sadok, Pamiątki miasta Żółkwi, Lwów 1877, s.89-90).


Bractwo Różańcowe w Żółkwi przed przybyciem dominikanów


Kolegiata farna p.w. św. Wawrzyńca

Istnieją zapisy wskazujące na to, że Bractwo Różańcowe powstało jeszcze przed przyjściem dominikanów do Żółkwi i działało bardzo prężnie. Pierwszym miejscem spotkań powstałego w 1625 r. bractwa była kolegiata. "W tym roku wybudowano kościół św. Łazarza, a przy kolegiacie powstało bractwo różańcowe i św. Anny." (zob.: Barącz Sadok, Pamiątki miasta Żółkwi, Lwów 1877, s. 50) Każde bractwo miało w tych czasach swój własny ołtarz. Zatem i Bractwo Różańcowe musiało spotykać się przed wizerunkiem Matki Boskiej.

Ołtarz Matki Boskiej Różańcowej — opis ks. Jędrzeja Malskiego

Dokumenty wymieniają fakt istnienia w kolegiacie osobnego ołtarza Matki Boskiej Różańcowej. Świadczy o tym wierszopis i kaznodzieja żółkiewski Jędrzej Malski, który w 1640 r. w dedykowanym Jakubowi Sobieskiemu i jego żonie panegiryku, sławi cześć Stanisława Żółkiewskiego. Podkreśla w nim bogaty i piękny wystrój kolegiaty, obok ołtarza różańcowego wylicza jeszcze ołtarze: św. Wawrzyńca (głównego patrona świątyni), Chrystusa wiszącego na krzyżu, św. Anny, św. Anioła Stróża, św. Marii Magdaleny i św. Stanisława bp. i m. (por.: Barącz Sadok, Pamiątki miasta Żółkwi, Lwów 1877, s. 76-77).

Kronikarski zapis ks. Krzysztofa Łąckiego

O Bractwie Różańcowym istnieje jeszcze wzmianka z dn. 11 IX 1652 r., pojawiająca się przy okazji sporządzania testamentu przez proboszcza żółkiewskiego. "Dnia bowiem 11 września ks. Krzysztof Łącki, proboszcz żółkiewski zrobił testament w przytomności ks. Jana Bilickiego Altarysty (altarysta, czyli ołtarznik, kapłan opiekujący się wyznaczonym ołtarzem w świątyni, sprawujący przy nim posługę liturgiczną, zgodnie z wolą fundatora. W sytuacji, gdy bocznych ołtarzy było więcej, liczba altarystów wzrastała — S.P.), ks. Jana Łąckiego proboszcza z Jaryczowa, ks. Wawrzeńca Ruszkowicza zakrystiana, Stanisława Kozietulskiego, i Jana Gołębiowskiego, mocą którego zapisał po sto złotych polskich na Bractwo Różańca, św. Anioła Stróża i św. Anny." (Barącz Sadok, Pamiątki miasta Żółkwi, Lwów 1877, s. 85)

Stanisław Przepierski, O.P.






Początek strony